Idzie spokojnie, choć czujnie rozgląda się na boki. Wokół panuje ciemność, nie czuje się z nią dobrze, wolałaby znaleźć szybko spokojne miejsce. Robi głęboki wdech, powietrze wiruje delikatnie. Nagle słyszy niepokojący dźwięk, ręce odruchowo wędrują do kieszeni. Narasta w niej niepokój, chciałaby stopić się w jedność z czymkolwiek, kimkolwiek, może być ta fasada, może być tamten chłopak, byle w końcu coś poczuć i jednocześnie przestać czuć. Na dźwięk swojego imienia, krzykniętego ochrypłym głosem, podrywa się i rzuca przed siebie, zawierzając swoim instynktom. I w końcu jest. Tutaj. Witajcie w Dragontown. W mieście, w którym zagubieni odnajdują siebie, spragnieni stają się nasyceni, a ci pogrążeni w beznadziei i bezsensie wypływają na powierzchnię, odkrywając liczne możliwości, które codziennie pojawiają się na wyciągnięcie ręki. Rozgośćcie się razem z nią. Przeżyjcie.